Po wyladowaniu w Manaus człowiek ma wrażenie, że otworzył nagrzany piekarnik. Temperatura bliska 40 stopni, chociaż słońce za chmurami. Miasto leży prawie na rowniku.
Przejazd do centrum autobusem kosztuje 20 reali. Taksówką 75. My zapłaciliśmy 60. Jest wybór to można się targować.
Manaus mimo położenia w dżungli amazonskiej nie ma wiele do zaoferowania, poza wypadami w dzikie rejony Amazonii.
Duża część miasta wygląda na slamsy. Centrum miasta to hotele i centra handlowe. Stare miasto z przełomu XIX i XX wieku to w większości zdewastowane kamienice.
Komunikacja miejska jest bardzo dobrze rozwinięta.
Jutro płyniemy do Flutuante das Bandeiras