Jutro startujemy do Santiago w Chile. Ponad 13 godzin lotu. Jesli nie wypadniemy z trasy. Nasz wypad do Ameryki południowej urodzil sie 14 grudnia 2014. Po prostu kupilismy bilety.
Na lotnisku probowal nas naciagnac taksowkarz. Po ruszeniu na liczniku pojawila się kwota startowa 25. Okazalo sie ,ze to w euro wiec po stu metrach wysiedlismy. Kierowca byl uprzejmy. Czy to realia czy naciag, nie zweryfikowalismy tego. Zasiegnelismy jezyka. Pojechalismy autobusem miejskim, dwa bilety 3 euro. Nocowalismy niedaleko lotniska, w centrum Barajas.